Nepal – Moja daleka wyprawa w góry, by zanieść dzieciom języki i wygrać z lotniskiem śmierci!
Nepal to fascynujący cel podróży. Mały kraj u podnóża Himalajów oferuje wiele skarbów kultury, zapierającą dech w piersiach przyrodę, pyszne jedzenie i wiele ekscytujących zajęć. Mając tak wiele możliwości, ważne jest, aby zapoznać się i przygotować przed podróżą do Nepalu. W przeciwnym razie istnieje duże prawdopodobieństwo, że coś przeoczysz na miejscu, albo uszkodzisz sobie stopę 😀
Ruszyłam do Nepalu w listopadzie 2018.
JAK SIĘ TAM ZNALAZŁAM?
Brałam udział w projekcie, organizowanym w Stuttgarcie. Opracowałam dość obszerny plan nauczania języka angielskiego i niemieckiego przeznaczony dla tamtejszych dzieci, który spotkał się z ogromnym uznaniem. Projekt połączony został z wyprawą kulturoznawczą. Niemcy to kraj, który budzi u niektórych kontrowersje. Ja bardzo cenię ich za to, że wspierają ochotników z poczuciem misji i dają ciekawe możliwości rozwoju.

WYLOT?
Lot łączony, jedna przesiadka. Linie lotnicze – Lufthansa i Qatar Airways. Początek na fenomenalnym lotnisku we Frankfurcie nad Menem. Przesiadka w Doha i lądowanie w Katmandu – stolicy Nepalu. Podróż zajęła kilkanaście godzin.

CO SPAKOWAĆ?
- Buty trekkingowe z porządnymi wkładkami.
- Ubrania przeznaczone na wyprawy w góry – cienkie i cieplejsze rzeczy.
- Leki na dolegliwości żołądkowe są nadal niezbędne.
- Spray i maści przeciw komarom – To, co wielu podróżników bagatelizuje, to komary w Nepalu. Zwłaszcza w cieplejszej Pokharze i na tropikalnym południu Nepalu (Chitwan). Ci mali krwiopijcy potrafią być naprawdę irytujący. Wystarczający środek odstraszający komary może pomóc, więc nie musi to być coś wyszukanego. W Kathmandu i Pokharze swędzenie i obrzęk są najbardziej nieprzyjemne.
- Maska – Jakość powietrza w Katmandu jest bardzo słaba. Wynika to głównie z faktu, że jest zbyt wiele starych autobusów, ciężarówek, samochodów, motocykli i różnych innych pojazdów. Dużo obiektów jest w budowie, tak że w powietrzu jest dużo piasku i kurzu. W połączeniu z ciemnymi spalinami stanowi to niemal śmiertelny koktajl. Za każdym razem, gdy wchodzisz na ulice Katmandu lub siedzisz w jednym z tych starych autobusów, maska powinna być również na Tobie. No chyba, że chcesz poczuć się jak odkurzacz 😀
- Dobry aparat fotograficzny lub smartphone – W Nepalu jest tak wiele do zobaczenia! Kultura, tradycja, natura – wszędzie są świetne możliwości robienia zdjęć. Kolory tego kraju odzwierciedlają radość i życzliwość Nepalu. Nepal to kolor! Najlepiej zaopatrzyć się w dobry aparat, który dysponuje szerokim zoomem i którym można robić piękne zdjęcia panoramiczne. Twoja inwestycja będzie tego warta! Szkoda by było, gdyby Twoje zdjęcia ze smartfona nie były już tak ostre. Zrób tyle zdjęć, ile możesz. Nepal zapamiętasz bardzo wyraźnie przez bardzo długi czas. Jak wszędzie na świecie, w Nepalu istnieje prawo do własnego wizerunku. Nie ma nic złego w fotografowaniu innych ludzi, ale przed zrobieniem zdjęcia poproś o pozwolenie. Pięknie jest traktować innych z szacunkiem.
ILE BYŁAM W NEPALU?
2 miesiące
GDZIE MIESZKAŁAM?
W górskiej, prostej chatce. Troszczyła się o nas grupa ludzi. Warunki nie były ekskluzywne, ale jedno co dobrze pamiętam, to fakt, że bardzo dobrze mi się tam spało. Nigdy nie miałam problemów ze snem. W Nepalu chodziłam jednak bardzo często na piechotę a nigdy wcześniej nie miałam do szkoły pod górkę, przynajmniej nie pod taką 😊 Mój pokoik był malutki. Otrzymałam ciepły kocyk i szafeczkę.

Byłam bardzo zdumiona, że Nepalczycy, już na początku, zabrali moje wszystkie torby i zapakowali je w wielkie prześcieradła i worki. Zastanawiałam się, co z tym zrobią. Okazało się, że w taki sposób przenoszą różne rzeczy i byli przygotowani do pomocy. Wnieśli moje walizki na samą górę, niosąc je na plecach. To był olbrzymi ciężar. Zmęczyłam się samym wejściem a oni jeszcze nieśli moje ciężkie walizki. Niesamowite!

PIERWSZE SŁOWA? PRZYWITANIA?
Każda podróż do Nepalu wiąże się również ze spotkaniami. A co może być lepszego niż spotkanie ze swoim odpowiednikiem w lokalnym języku?

Wystarczy proste „Namasté!”, by spotkać się z nepalską gościnnością. Małe słowo, które oznacza znacznie więcej niż zwykłe powitanie lub zwykłe „cześć”. Jest to szacunek, jaki okazujemy bliźnim. W nim tkwi wdzięczność i uznanie, jakie okazujemy naszym partnerom. Słowem jest całe nasze człowieczeństwo – prawdziwa boskość w nas. Z „Namasté” i uśmiechem na pewno dotrzesz w Nepalu o wiele dalej. Czy to podczas negocjacji, z władzami publicznymi, czy nawet w przypadku prostych pytań o drogę. Jeśli podejdziesz do ludzi w przyjazny i pełen szacunku sposób, zyskasz również życzliwość. Bardzo szybko zaprzyjaźniłam się z lokalnymi ludźmi. W moim przypadku jest tak prawie zawsze, że spotykam dobrych ludzi a kontakty zostają mi na lata. Po prostu lubię malować uśmiech na buziach innych i energia do mnie wraca!
Jeszcze jedna z najważniejszych wskazówek dotyczących podróży w Nepalu: Lewa ręka jest uważana za nieczystą i jest absolutnie tabu! Wszystko, co dajesz lub otrzymujesz, robisz prawą ręką! Machasz prawą ręką, witasz mnie prawą i prawą żegnasz. W świątyniach zawsze okrążasz słupy i kapliczki zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Nikt Cię nie skrytykuje, jeśli przypadkowo użyjesz lewej ręki, ale Nepalczycy będą tym bardziej szczęśliwi, jeśli tego nie zrobisz.
JEDZONKO?
Każdy osobnik znający mnie wie, że lubię jeść. Nie cierpię słodyczy, ale kocham słone, bogate w białko i warzywa potrawy oraz zupy. Lubię smakować i się dobrze najeść 😊 Kuchnia nepalska jest niesamowicie różnorodna! Nawet danie narodowe Dal Bhat (zupa ryżowa z soczewicą) jest dostępne w nieskończonych wariantach. To szalone, że podróżnicy nadal uciekają się do burgerów, pizzy i tym podobnych. Jedz lokalnie.

My mieliśmy nawet taką fajną kanciapę, do której przychodzili nasi nepalscy znajomi i gotowali razem z nami. Musieliśmy na początku przyzwyczaić żołądki do nowej kuchni. Jeśli masz wrażliwy żołądek lub po raz pierwszy spotykasz nowe przyprawy, powinieneś to robić powoli. Daj swojemu ciału czas na przyzwyczajenie się do nowego środowiska. Jedzenie w Nepalu jest zazwyczaj bardzo bezpieczne – nawet w mniejszych restauracjach, sklepach z kuchnią czy nawet na ulicznych straganach. Upewnij się, że Twoje ręce są zawsze czyste! Nie ufaj sobie zbytnio na początku. Nawet jeśli nie możesz się doczekać, aby spróbować kulinarnych przysmaków na małych straganach. Zwłaszcza jeśli nie podróżujesz z miejscowymi.
Woda z kranu nie ma jakości wody pitnej! Nie pij!! Zawsze kupuj wodę pitną w małych sklepach lub supermarketach. W restauracji zawsze masz darmową wodę.

PRACA W SZKOLE I NAUKA JĘZYKÓW?
Dzieciaczki były zaciekawione moją osobą. Dobra zabawa, uśmiech, śpiew, taniec, malowanie, gry i szczere zainteresowanie nimi przynosiło pożądane efekty. Pewnie jeszcze nie raz opiszę moje przygody i lekcje w Nepalu bardziej szczegółowo.

Zauważyłam, że dzieci były bardzo pomocne, nie tylko na lekcjach, ale także poza nimi. Kilkuletnie dzieci troszczyły się bardzo odpowiedzialnie o swoje młodsze rodzeństwo, tak że prowadziły je do szkoły oddalonej o kilkanaście kilometrów. Często szłam z dziećmi na zajęcia i pokazywały mi lepsze dróżki. Zawsze szliśmy pieszo!!

Uczniowie zostali wyposażeni w książki, zeszyty i inne pomoce naukowe. Wspieraliśmy również budowę nowych szkół. Tworzyliśmy materiały kulturowe i naukowe.
MEDYTACJA I WYPRAWY W GÓRY?
Na początku moje pomysły sięgały chyba za daleko. Chciałam wybrać się w Himalaje podążając najbardziej skomplikowanymi trasami trekkingowymi. Zabawną informacją będzie to, że nie zdążyłam dojechać do Zakopanego przez 29 lat a chciałam szaleć na takich wysokościach. No cóż 😊 Polskie góry zostawiłam na późniejsze lata, ale los chciał, że pobiegałam po nich jednak tej zimy! Teraz wracamy do sprawy Himalajów.
Jeśli jesteś tak blisko najwyższych gór na świecie, powinieneś zatrzymać się lub przynajmniej raz to zobaczyć. W Nepalu istnieją różne trasy trekkingowe o różnym stopniu trudności. Ale nawet dla tych, którzy nie lubią długich wędrówek, są też bardzo krótkie wędrówki lub trasy dzienne. Można też spontanicznie zaplanować trekking na miejscu (my tak zrobiliśmy).
W Nepalu jest niezliczona ilość lokalnych agencji trekkingowych i przewodników. Możesz łatwo kupić lub wypożyczyć sprzęt w Thamel.
Dałam radę. Te wspinaczki trwały nawet po kilka dni. Zmęczenie wychodziło wieczorem, a na niektórych wysokościach bardzo ciężko się oddychało. Jest to jednak kwestia indywidualna, a widoki rekompensowały cały trud. Wysoko w górach robiłam sobie przerwy na medytację. Zwykle robię to w wannie, ale tutaj ta cisza i spokój w blasku słońca, były dla mnie jak balsam. Uwielbiam chwile ciszy, szczególnie gdy żyję tak aktywnie i przebojowo.
LOTNISKO ŚMIERCI
To najciekawsza atrakcja i czekałam na nią, odkąd dotarłam do Nepalu. Zafascynowało mnie najbardziej niebezpieczne lotnisko na świecie – Lotnisko Lukla. Pas z jednej strony kończy się przepaścią, a z drugiej zboczem góry. A ponadto na wysokości 2860 m n.p.m. pogoda potrafi zmienić się w ciągu paru zaledwie sekund. Inne lotniska w Nepalu są równie niebezpieczne i trudne dla pilota. Lotnisko znajduje się we wschodniej części Nepalu, Mount Everest na wyciągnięcie ręki i jak tu nie zaryzykować?! Latam samolotami i jakże mogłabym odmówić sobie takiej przyjemności. Zrobiłabym to kolejny raz! Ten smak ryzyka i przygody, prawie ten sam poziom adrenaliny, który mam przy odkrywaniu nowego języka i lądów. Nikt z ekipy nie chciał ryzykować, a ja nie odpuściłam. Moje myślenie nie dopuszcza nawet, że cokolwiek mogłoby mi się stać. Zainteresowałam się stanem pogody tamtego dnia, rozmówiłam się z pilotami i doszłam do wniosku, że i tak mam tyle do zrobienia i do pomagania na ziemi, że pożyję jeszcze wiele pięknych lat, a tu na pewno nic się nie stanie.
Wariat nie człowiek? Powiedzmy, że w mojej ocenie nie było zbyt mocnego ryzyka tamtego dnia. Zrobiłam najcudowniejsze zdjęcia z samolotu. Piloci w kokpicie byli bardzo sympatyczni i oczywiście mogłam sobie tam z nimi posiedzieć i prowadzić interesujące rozmowy, kiedy wróciliśmy. Miałam tak wysokie wibracje w sercu i przekonanie, że ten lot będzie cudowny, no i co? Tak się stało!

To wycinek moich wspomnień z Nepalu. Jak widać spełniam swoje marzenia, ryzykuję i nie mam przywiązania do jakiegoś systemu przekonań. Kocham moje życie, dlatego oceniam poziom ryzyka, ale żyję bez lęku i jeśli warunki są sprzyjające, rozkoszuję się każdym cudownym przeżyciem.
A co wy wiecie o Nepalu?
Byliście tutaj kiedyś?
Może chcecie podzielić się swoimi wspomnieniami?
Ściskam, Latający Poliglota
Małgorzata Kanigowska – autor treści i zdjęć
Thuy Linh Vu – obróbka zdjęć
Moja kochana Margusia 🥰
Kto by to napisał lepiej jak nie Ty!