Menu Zamknij
previous arrow
next arrow
Slider

Po kilku miesiącach trochę mniej intensywnych podróży (koronawirus, cóż poradzić?), postanowiłam oderwać się od codziennej rutyny, zrobić sobie krótki odpoczynek i wyruszyć w drogę po kolejną przygodę. Część czytelników, którzy obserwują mnie na Instagramie zapewne skojarzą moje posty o urlopie w Toskanii. Dzisiejszy wpis na bloga będzie poświęcony właśnie temu – postaram się zdać jak najbardziej szczegółową relację z wyjazdu. Dowiecie się co zwiedziłam, jak podróżowałam, a przy okazji znajdziecie porady dotyczące wyjazdu i poznacie trochę ciekawostek o Włochach. Obiecuję, że każdy znajdzie tu coś dla siebie!

WYJAZD OD STRONY TECHNICZNEJ

(lot, nocleg i wynajem samochodu)

Urlop trwał prawie tydzień – od 3.08 do 10.08. Ja miałam zaplanowany wylot z Lotniska Lecha Wałęsy w Gdańsku i lądowanie na lotnisku Galileo Galilei w Pizie. Wyjazd nie zaczął się najlepiej, bo zastałam na miejscu deszczową pogodę.

Z lotniska wzięłam przejazd taksówką do centrum miasta – koszt wynosił 12 Euro. Tam miałam zarezerwowany nocleg przez Booking.com na Santa Maria 68, który szczerze mogę polecić.  Cena pokoju dla 2 osób przez 8 dni wynosiła 750 Euro. Na miejscu zastałam przemiłą obsługę, która znała 3 języki, w tym komunikatywny angielski. Było czysto i schludnie. Pokoje były duże, z balkonem. Dodatkowo, z tarasu śniadaniowego mieliśmy widok na Krzywą Wieżę, położoną jedynie 300m dalej. Serwowane były śniadania włoskie i słodkie, aczkolwiek znalazły się również szyneczka, ser i przepyszne ciasta. Ogólnie był to dobry wybór – cisza, spokój i wszędzie blisko.

Pierwszego dnia wynajęliśmy też auto. Wychodząc z lotniska, wystarczy przejść się do wąskiej dróżki, obok siatki, gdzie parkują Jety. Następnie trzeba skręcić w prawo przy rondzie i tam zastaniesz wypożyczalnię samochodów. Było dużo firm, ale my skusiliśmy się na Volkswagena Polo, który okazał się idealny do parkowania. Za 7 dni zapłaciliśmy w całości 540 Euro. Natomiast opłatę za parking regulowaliśmy na końcu pobytu. Codziennie na koniec dnia dostawaliśmy kartki z pieczątką, które były potem liczone, gdy trzeba było zapłacić za całość.

PIERWSZE DNI I PIERWSZE WRAŻENIA

Dzień 1: Poniedziałek

Małe autko okazało się strzałem w dziesiątkę ze względu na bardzo wąskie ulice.  Pierwszego dnia długo nie czekaliśmy. Zimny prysznic i „w długą” … Oczywiście spacerek po dzielni był przymusowy, potem smaczna pizza i troszkę aperolka (dla tych co nie wiedzą: Aperol Spritz to włoski koktajl na bazie wina). Wieczorem wybraliśmy się do Viareggio, ale niestety utalentowana nawigacja straciła zasięg i wyprowadziła nas na manowce. Mimo że początkowy plan runął, udało nam się coś przekąsić w pobliskiej restauracji i wrócić do mieszkania na małe Bacardi dream party 🙂 Także jeśli planujecie podróż do Toskanii, uważajcie na nawigację, która często wariuje blisko Pizy, zwłaszcza wieczorem.

Dzień 2: Wtorek

We wtorek rano, po kolejnym śniadanku z Krzywą Wieżą w tle, wybraliśmy się do Lucca. Jest to urokliwe, historyczne miasto położone na zachodnim wybrzeżu Włoch. Dla wszystkich miłośników architektury historycznej i średniowiecznych budynków, będzie to konieczne miejsce do zwiedzenia. Lucca jest typowym toskańskim miastem, znanym z pięknych zabytków, fantastycznych muzeów oraz ogromnego wyboru restauracji i barów.

  • Miasto otoczone murami

Najważniejszym i zarazem najbardziej charakterystycznym elementem są średniowieczne mury obronne, otaczające większość Starego Miasta. Co ciekawe, te grube i wysokie fortyfikacje zostały zaprojektowane przez samego Leonarda Da Vinci! Zbudowane w XVI i XVII wieku, mury są na tyle szerokie, że wokół ich szczytu biegnie droga. Ta trasa jest popularnym miejscem dla biegaczy i rowerzystów, ale da się tędy też przejechać samochodem.

  • Piazza dell Amfiteatro

Dzięki obronnym murom, miasto zdołało zachować swój historyczny urok. Każdy zakątek Starego Miasta zdaje się odzwierciedlać jego wygląd sprzed wieków. Jedynymi akcentami nowoczesności są nieliczne samochody oraz anteny na dachach. Zwiedzanie starówki zdawało się być jak cofanie się w czasie.

Niecodzienny kształt owalnego placu można przypisać temu, że powstał na miejscu starożytnego amfiteatru rzymskiego. Teraz, zamiast amfiteatru, można zobaczyć naokoło wysoki rząd kamienic, a także restauracje i kawiarnie. Charakterystyczny plac, znany z pocztówek, regularnie przyciąga turystów, lokalnych mieszkańców oraz ulicznych artystów.

  • Piazza San Michele

Kolejnym ważnym placem w Lucca jest Piazza San Michele, który znajdował się kiedyś w ścisłym centrum rzymskiego miasta. Ten niewielki plac ma doskonały kwadratowy kształt dzięki skrzyżowaniu dwóch głównych, ruchliwych ulic. Historyczne centrum jest otoczone zabytkowymi kamienicami z różnych okresów, a na samym środku znajduje się przepiękna rzymskokatolicka bazylika, Chiesa di San Michele in Foro. Kościół został zbudowany w VII w. i jest dedykowany dla Archanioła Michała.

W drodze powrotnej podjęliśmy się drugiej próby wycieczki do Viareggio i tym razem udało nam się już szczęśliwie dotrzeć do Grand Hotelu. Na miejscu zastaliśmy prywatną plażę, ozdobioną pięknym pasażem sklepów i restauracji. Po powrocie do Pizy, poszliśmy na przepyszną pizzę Calcone z różnymi rodzajami sałatek, które serwowano w pobliżu naszego apartamentu.

Dzień 3: Środa

W środę było przepięknie i upalnie. Rankiem wybraliśmy się na Krzywą Wieżę. Było wielu turystów pomimo tego całego Covid Cyrku, ale przynajmniej nie trzeba było czekać 2 dni na wstęp tak jak kiedyś 😀 Widoczki czaderskie, no i mogłam zrobić dużo kroczków. Najśmieszniejsze były kolorowe wisiorki, które nam wręczono – wibrowały nam na szyi, za każdym razem, kiedy nie zachowaliśmy bezpiecznej odległości przy wspinaczce na wieżę. Ja oczywiście prowokowałam wibracje, żeby przetestować sprzęt. Ciekawość zżera człowieka i nic nie zrobisz 😉

  • Krzywa Wieża

Ale wróćmy do Krzywej Wieży, czyli jednego z najsłynniejszych symboli Włoch. Ta przekrzywiona dzwonnica znajduje się na Campo dei Miracoli (znany także pod nazwą Plac Cudów). Charakterystyczna wieża została zaprojektowana przez niejakiego Diotisalvi i zaczęto ją budować w 1173 roku. Prace jednak wstrzymano na trzecim pierścieniu wieży, a wskutek niestabilnego terenu oraz źle zbudowanych fundamentów, obiekt się przekrzywił. Dopiero w 1275 roku zdecydowano się dobudować kolejne trzy piętra, w pionie. Prace wykończeniowe udało się ukończyć po 177 latach.

Zwiedzanie dzwonnicy trwa niecałe 40 minut. Aby dotrzeć na punkt widokowy na szczycie, trzeba się przejść przez 257 stopni schodów. Ze względów bezpieczeństwa, dzieci poniżej 8 roku życia nie są wpuszczane, a młodzież do 18 roku życiu musi wejść w towarzystwie osoby pełnoletniej.

  • Katedra

Oprócz Krzywej Wieży, na Placu Cudów znajduje się jeszcze kilka ważnych pizańskich zabytków, które są również warte obejrzenia. Jednym z nich jest imponująca katedra Santa Maria Assunta (katedra Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny). Ten rzymskokatolicki kościół, ukończony w XII wieku, łączy wiele stylów architektury i pozostaje wyjątkowym przykładem pizańskiego romanizmu. Co ciekawe, budowa świątyni została sfinansowana z bogatych łupów wojennych oraz prywatnych i cesarskich darowizn, o czym informuje jedna z inskrypcji na fasadzie.

  • Baptysterium San Giovanni

Baptysterium jest wspaniałym przykładem romańskiego i gotyckiego stylu. Ten nietypowy budynek w Pizie zadziwia swoimi licznymi kopułami, ozdobnymi maswerkami i rzeźbą Jana Chrzciciela z pozłacanego brązu na szczycie. Baptysterium zostało zbudowane w 1153 roku jako dodatek do katedry Santa Maria Assunta (ówczesnego największego kościoła w Europie). Jako że wówczas jeszcze nie było krzywej Wieży, baptysterium miał stanowić główną wizytówkę Pizy, ukazując światu jej potęgę i bogactwo. Dzisiaj konstrukcja odgrywa ważną religijną rolę – jest największym baptysterium we Włoszech, o wysokości 55m i obwodzie ponad 100m. To oznacza, że potrzeba co najmniej 50 osób, aby go w całości objąć!

  • Cmentarz Camposanto Monumentale

Cmentarz jest czwartym i zarazem ostatnim budynkiem, który powstał na Placu Katedralnym. Ta podłużna budowla jest pięknym okazem gotyckiej architektury. Pojęcie „campo santo” można dosłownie przetłumaczyć jako „święte pole”, ze względu na historyczną legendę, że zostało zbudowane na świętej ziemi, przywiezionej z Golgoty do Pizy podczas III krucjaty (Golgota znajduje się tuż za murami Jerozolimy, gdzie ukrzyżowano Chrystusa). Legenda głosi również, że ciała zakopane w tej ziemi rozkładają się w ciągu zaledwie 24 godzin.

Budowę cmentarza rozpoczął Giovanni di Simone w 1278 roku. Obiekt miał być pierwotnie kościołem o nazwie Santissima Trinita (Trójca Przenajświętsza), ale projekt zmienił się w trakcie budowy. Dziś jest domem dla niezwykłego cyklu fresków z XIV i XV wieku, autorstwa m.in. Tadeo Gaddiego i Benozzo Gozzoli. Zostały one niestety poważnie zniszczone podczas II Wojny Światowej, ale po starannej renowacji, zwiedzający nadal mogą je podziwiać na ścianach monumentalnych budynków w Camposanto.

Podsumowując, Piza oferuje 4 arcydzieła architektury średniowiecznej, które koniecznie trzeba zobaczyć: baptysterium, katedra, cmentarz oraz kampanila, zwana Krzywą Wieżą. Wspólnie, reprezentują one alegorię ludzkiego życia. Te cztery konstrukcje tworzą zespół zabytkowy Piazza del Duomo, który należy do listy światowego dziedzictwa UNESCO od 1987 roku. Bilety do wszystkich obiektów oraz szczegółowe informacje znajdziesz na stronie OPA PISA (https://www.opapisa.it/en/).

Dzień 4: Czwartek

Kolejnego dnia pojechaliśmy na Ponte della Maddalena,zwane inaczej Ponte del Diavolo. Jest to z pewnością najpiękniejszy most w prowincji Lukka i jeden z najciekawszych we Włoszech. Skąd się wziął ten „diabelski most”? Legenda głosi, że został on zbudowany przez Świętego Juliana, który nie mogąc ukończyć projektu w terminie, poprosił Diabła o pomoc. W zamian, zgodził się oferować mu duszę pierwszej żywej istoty, która przejdzie przez ukończony most. Julian postanowił jednak oszukać Diabła – rzucił na most kawałek chleba, wabiąc przy tym psa. Gdy zwierzę przekroczyło most, natychmiast zostało porwane przez Diabła i wrzucone do rzeki Serchio. Natomiast imię Marii Magdaleny zostało przyjęte na początku XVI wieku, od pustelni zbudowanej na jej cześć na wschodnim brzegu rzeki.

Po oglądaniu pięknych krajobrazów z mostu, pojechaliśmy do Florencji i spędziliśmy tam czas do wieczora. Parking kosztował 15 Euro. Dzień spędziliśmy na bieganiu po całym mieście, zwiedzając kościoły:

  • Piazza del Duomo

Kompleks katedralny Piazza del Duomo składa się z kilku budynków. Należą do nich: baptysterium, wieża, muzeum, katedra (w tym kopuła oraz krypta pod katedrą). Kompleks znajduje się w samym sercu historycznego centrum Florencji i jest jednym z najczęściej odwiedzanych miejsc w Europie i na świecie. Zwiedzając Piazza del Duomo, można odkryć największe arcydzieła sztuki i architektury znanych artystów włoskiego renesansu, takich jak Michał Anioł, Brunelleschi, Donatello czy Giotto.

Bilety są dostępne online na oficjalnej stronie: https://duomo.firenze.it/en/home/. Zwiedzanie katedry jest bezpłatne, ale trzeba wcześniej zarezerwować godzinę, żeby obejrzeć kopułę.

  • Katedra Santa Maria del Fiore

Ta katedra jest jedną z najsłynniejszych budowli we Włoszech, a kopuła, będąca znakiem firmowym katedry stała się również symbolem Florencji. Jej budowę rozpoczęto w XIII w. w stylu gotyckim, według projektu Arnolfo di Cambio. Cambio jednak zmarł w trakcie budowy i przez ponad 120 lat po jego śmierci, nikt nie był w stanie podjąć się budowy potężnej kopuły, która miała skrywać prezbiterium. Dopiero w 1423 roku, architekt Filippo Brunelleschi dokonał tego śmiałego przedsięwzięcia – stworzył on dwie czasze, zewnętrzną i wewnętrzną, umacniając grubszą poprzez jodełkowe ułożenie cegieł. Katedra została wreszcie ukończona w 1436 roku, po 13 latach!

  • Baptysterium di San Giovanni (we Florencji)

Baptysterium Jana Chrzciciela znajduje się tuż przed katedrą i jest jednym z najważniejszych zabytków Florencji. Wzniesiony na fundamentach rzymskiej budowli, jest on charakterystycznym przykładem toskańskiego stylu romańskiego. Florenckie baptysterium zachwyca bogactwem form i dekoracji i jest prawdziwą ucztą dla miłośników historii i sztuki renesansu. Do wnętrza prowadzą trzy pary drzwi z brązu (niestety są to kopie, cenne oryginały są w muzeum przykatedralnym). Na południu znajdują się gotyckie drzwi, wykonane przez Andrea Pisano, które ukazują sceny z życia Jana Chrzciciela. Z kolei drzwi od północnej i wschodniej strony są słynnymi „Wrotami Raju”. Oba są autorstwa Lorenzo Ghibertiego i pochodzą z XV wieku. Północne drzwi przedstawiają sceny z Nowego Testamentu oraz postaci Ewangelistów, a wschodnie – ze Starego Testamentu, w tym postaci biblijne z tamtego okresu.

Oprócz pięknego sklepienia, można też w środku obejrzeć grobowce i sarkofagi wybitnych osobistości, tak jak we wszystkich średniowiecznych budynkach sakralnych. Wśród nich, wyróżnia się grób antypapieża Jana XXIII, wykonany przez Donatello i Michelozza.

  • Kościół Santa Croce

Jest to najbogatszy średniowieczny kościół we Florencji i jednocześnie największy kościół franciszkański na świecie. Składa się z niezwykłego głównego sanktuarium, szesnastu kaplic i dziedzińców. Budowle wyróżnia się wspaniałą architekturą. Wewnątrz znajdują się m.in. freski Giotto, kaplica Brunelleschiego oraz fascynujące grobowce wczesnego renesansu. Wielu słynnych Włochów zostało tu pochowanych lub upamiętnionych, wliczając Dantego, Galileo, Machiavelliego oraz Michała Anioła. Podsumowując, jest to piękny kościół z niesamowitą historią – w 1966 roku został częściowo zniszczony przez powodzie i do teraz jest w procesie renowacji.

I jeszcze jeden dodatek – słynny most we Florencji z biżuterią:

Dzień 5: Piątek

Piątek spędziliśmy w San Gimignano, a następnie pojechaliśmy do Sienny. Dzień był bardzo słoneczny i przyjemny. Ta wyprawa była dla nas fajną wspinaczką. Miasta miały swój niesamowity, oryginalny klimat. Czułam się jak w starodawnych czasach 🙂

  • San Gimignano

San Gimignano, mała otoczona murem wioska w połowie drogi między Florencją, a Sienną, słynie z fascynującej średniowiecznej architektury. Jest ono znane jako „miasto pięknych wież”, które wznoszą się ponad wszystkie inne budynki, oferując imponujący widok z otaczającej doliny. W szczytowym okresie swojej świetności, rodzinom szlacheckim udało się zbudować w mieście 72 wieżowce jako symbol ich bogactwa i potęgi. Normą było w średniowiecznej Toskanii, żeby zwaśnione rodziny posiadały własną, prywatną armię. Podczas walk, wieże służyły do ochrony przed napastnikami. W XIV wieku, San Gimignano znalazło się pod kontrolą Florencji. Florentczycy, chcąc potwierdzić swoją władzę nad miejscową szlachtą, nakazali im ściąć swoje wieże. Mimo że współcześnie przetrwało tylko 14 oryginalnych wież, San Gimignano nadal zachowało feudalną atmosferę i wygląd.

  • Sienna

Sienna jest prawdopodobnie najpiękniejszym średniowiecznym miastem we Włoszech – mała, romantyczna, pełna pięknych średniowiecznych budynków i mniej zatłoczona niż Florencja. Naprawdę warto odbyć wycieczkę do tego uroczego toskańskiego miasta, chociażby dla skosztowania lokalnej kuchni i zobaczenia słynnej sztuki, muzeów, oraz średniowiecznych pejzaży miejskich. Serce Sienny stanowi jej centralny plac znany jako Il Campo. Plac ten słynie na całym świecie ze swojego toru Palio, gdzie odbywają się wyścigi konne dwa razy w roku. Fani Jamesa Bonda na pewno skojarzą te miejsca z filmu „Quantum of Solace”.

Dzień 6: Sobota

Sobotę spędziliśmy w Cinque Terre, malowniczej krainie, gdzie morze spotyka się z górami. Miasto obejmuje pięć małych, kilkusetletnich nadmorskich wiosek na urwistym wybrzeżu włoskiej Riwiery: Riomaggiore, Manarola, Corniglia, Vernazza i Monteroso. Są one wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. W każdym z pięciu miasteczek można zobaczyć kolorowe domy ze stromymi tarasami, do których przylegają winnice. Porty są pełne łodzi rybackich, a włoskie restauracje oferują specjały z owoców morza i słynny sos pesto z regionu Liguria. Warto się też przejść szlakiem turystycznym na klifie Sentiero Azzuro, który łączy wszystkie wioski i oferuje rozległe widoki na morze.

Dobrze, że wzięłam trampki, bo czekały nas tam wyprawy na szczyty i przechadzki z jednej kolorowej wioski do drugiej. Najbardziej zapadły mi w pamięć kolorowe domki i przepiękny kolor wody…

OSTATNI DZIEŃ ZWIEDZANIA I POWRÓT

Dzień 7 i 8: Niedziela i poniedziałek

Ostatniego dnia postanowiliśmy spędzić czas w Livorno i Pizie. Livorno jest miastem portowym na zachodnim wybrzeżu Toskanii, o barwnej historii i kosmopolitycznym dziedzictwie. W XVII wieku, miasto zostało ogłoszone wolnym portem, przyciągając kupców z całego świata. Ci z kolei przywozili ze sobą nowe tradycje, zwyczaje, kulturę i egzotyczne towary. W rezultacie powstało miasto znane w całej Europie ze swojej wielokulturowości. Livorno jest znane dzisiaj z renesansowych fortyfikacji, owoców morza i nowoczesnego portu.

Nam udało się spróbować zupy toskańskiej (zupa z podsmażonych warzyw) i innych specjałów z Pizy. Było bardzo upalnie, istna patelnia. Toskania charakteryzuje się właśnie stosunkowo niewielkimi opadami deszczu. Najbardziej słoneczny okres przypada na lipiec i sierpień, kiedy temperatura może sięgać nawet 40°C i nawet w nocy nie spada poniżej 30°C. Także my się wpasowaliśmy idealnie z pogodą… Nie cierpię, gdy powietrze tak stoi, ale czego się nie robi dla podróżniczej przygody 🙂

W poniedziałek rano odbyło się wielkie pakowanie i walizki pękały w szwach ze względu na dużą ilość pamiątek. Jakbym to sprzedała to na pewno zbiłabym majątek! Lot powrotny był spokojny z jedną fajną turbulencją 🙂

Małgorzata Kanigowska – autor treści i zdjęć

Thuy Linh Vu – redakcja tekstu, obróbka zdjęć

INSTAGRAM

YOUTUBE

WITRYNA

1 Komentarz

  1. Avatar
    movies

    Hello there. I found your web site by way of Google even as searching for a related topic, your web site came up. It appears great. I have bookmarked it in my google bookmarks to come back then. Cherida Eldon Serafine

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *